logo

logo uswps nazwa 3

Język

Czy Wikingowie potrzebowali tłumacza?

Producenci serialu „Wikingowie”, który nie tak dawno temu zdobył popularność wśród widzów na całym świecie, nie ukrywali, że związek filmowej fabuły z historią jest dość luźny. I nie dotyczyło to jedynie tego, że główny bohater, Ragnar Loðbrók, nie był postacią autentyczną, a legendarnym władcą opisywanym w sagach. Stroje i broń z epoki, ale i sceneria poszczególnych miejsc, odtworzone zostały w sposób bardziej malowniczy niż wierny. Trudno zresztą o autentyzm, skoro historia przedstawiona w serialu stanowi kompilację wydarzeń z niemal stu lat.

Czy Ragnar Loðbrók musiał się uczyć angielskiego?

Kwestią, do której – jak się zdaje – producenci podeszli skrupulatniej, był język: w przeważającej części serialu słyszymy angielski, jednak w kilku scenach przedstawiających konfrontację Anglosasów z Wikingami, by zamarkować różnice językowe, pojawiają się staroangielski oraz staronordycki. O napisanie dialogów poproszono mediewistyczne ekspertki: dr Kate Wiles z Uniwersytetu w Leeds oraz dr Erikę Sigurdson z Uniwersytetu Islandzkiego.

W każdym z tych epizodów bohaterowie nie rozumieją się i muszą korzystać z pomocy tłumacza – czasem jest nim Athelstan, angielski mnich wzięty do niewoli, który (czego dowiadujemy się z drugiego odcinka) zna język nordycki, ponieważ podróżował po świecie. Później tłumaczy także sam Ragnar, który z pomocą Athelstana nauczył się angielskiego. Widzimy to choćby w trzecim odcinku pierwszego sezonu, kiedy to drużyna Wikingów na głos snuje mało przyjazne zamiary, zaś stojący naprzeciwko nich Anglosasi, niczego nie pojmując, oferują im pokój. Jednak czy rzeczywiście użytkownicy staroangielskiego i staronordyckiego – języków wywodzących się z tej samej rodziny – nie rozumieli się nawzajem? Innymi słowy, czy Ragnar musiał uczyć się języka Athelstana, by móc rozmawiać ze swoimi przeciwnikami? I czy językoznawcy są w stanie odpowiedzieć na to pytanie, skoro mowa o językach używanych przed ponad dziesięcioma wiekami? Z jakich źródeł mogą skorzystać, próbując wyjaśnić taką zagwozdkę?

Wraz z nasilającym się osadnictwem wikińskim kontakty staronordyckiego ze staroangielskim musiały się zintensyfikować. Jak zatem komunikowali się ze sobą przedstawiciele obu grup? Czy potrzebowali tłumaczy, czy też sami uczyli się drugiego języka? A może rozumieli się wzajemnie, mimo że każdy mówił po swojemu, ponieważ jak już wspomniano – język staroangielski i staronordycki miały wspólnego przodka?

Co współczesne językoznawstwo może powiedzieć o spotkaniach Wikingów z Anglosasami?

Zacznijmy od początku – nie serialowego a historycznego – czyli od pierwszego udokumentowanego wrogiego kontaktu między Anglosasami a mieszkańcami Północy. W „Kronice anglosaskiej” – skrupulatnie spisywanej przez mnichów z Wesseks od około końca IX w., ale zawierającej także dokładne wyliczenie wcześniejszych zdarzeń – we wpisie na rok 787 pojawia się następująca relacja:

Her nam Berhtric cyning Offan dohter Eadburge. on his dagum comon ærest .iii. scypu Norðmanna of Hæreðalande, þa sæ gerefa þærto rad, hie wolde drifan to þæs cyninges tune þe he nyste hwæt hi wæron, hine man ofsloh þa. Ðæt wæron þa ærestan scipu Dæniscra manna þe on Engelcynnes land gesohton. („Kronika anglosaska”, Manuskrypt D)1.

W tym roku Berhtric wziął córkę króla Offy Eadburgę za żonę. Za jego dni przybyły trzy pierwsze statki Skandynawów z Hordaland, wtedy szeryf pojechał tam i chciał ich zabrać do miasta króla, bo nie wiedział, kim są, a oni go wówczas zabili. To były pierwsze statki Duńczyków, które nawiedziły ziemię angielskiego ludu2.

Nie wiadomo, czy szeryf zdążył porozmawiać z najeźdźcami (swoją drogą warto zaznaczyć, że „Duńczycy” nie oznaczają tu tylko mieszkańców Danii, a przybyszy z Północy w ogóle). Kolejna wzmianka, nieco bardziej dramatyczna, dotyczy większego ataku na klasztor na wyspie Lindisfarne w roku 793:

793. Her wæron reðe forebecna cumene ofer Norðhymbra land, þæt folc earmlic bregdon, þæt wæron ormete þodenas ligrescas, fyrenne dracan wæron gesewene on þam lifte fleogende. Þam tacnum sona fyligde mycel hunger, litel æfter þam, þæs ilcan geares on .vi. Idus Ianuarii, earmlice hæþenra manna hergunc adilegode Godes cyrican in Lindisfarnaee þurh hreaflac mansliht. („Kronika anglosaska”, Manuskrypt D)

faksymilie

Faksymile „Kroniki anglosaskiej”, wpis z r. 793:, źródło: http://www.bl.uk/manuscripts/Viewer.aspx?ref=cotton_ms_tiberius_b_iv_f003r

793. Tego roku nad ziemią Nortumbryjczyków pojawiły się straszne znaki, które okrutnie przeraziły lud. Były to ściany światła mknące w powietrzu oraz serpentyny, ognie, smoki latające na nieboskłonie. Po tych przejmujących zwiastunach wkrótce nastąpił straszny głód; a niedługo potem, szóstego dnia przed idami styczniowymi tego roku, najazd pogan strasznie splądrował kościół na Lindisfarne poprzez grabież i mord.

Właśnie to wydarzenie uznawane jest za początek epoki wikińskich najazdów; sam opis stał się zresztą inspiracją jednej z początkowych scen serialu „Wikingowie”. W następnych latach na Wyspy Brytyjskie nadpłynęły kolejne hæðene heras – pogańskie armie z Północy. W drugiej połowie dziewiątego wieku Wikingowie nadciągnęli w większej sile (pod przywództwem Ivara bez kości oraz Halfdana, którzy ponoć byli synami legendarnego Ragnara) i zaczęli osadzać się na ziemiach anglosaskich, a wkrótce przejęli wpływy nad sporą częścią Wielkiej Brytanii, tworząc tak zwane Danelaw – teren, na którym obowiązywała jurysdykcja duńska, potwierdzona paktem zawartym w roku 878 z angielskim królem Alfredem Wielkim.

Wraz z nasilającym się osadnictwem wikińskim kontakty staronordyckiego ze staroangielskim musiały się zintensyfikować. Jak zatem komunikowali się ze sobą przedstawiciele obu grup? Czy potrzebowali tłumaczy, czy też sami uczyli się drugiego języka? A może rozumieli się wzajemnie, mimo że każdy mówił po swojemu, ponieważ jak już wspomniano – język staroangielski i staronordycki miały wspólnego przodka? Oba języki pochodzą od pragermańskiego, którym mówiły ludy zamieszkujące tereny dzisiejszych północnych Niemiec i południowej Skandynawii, a który dzielił się na odłam północny, wschodni i zachodniogermański.

Kres wspólnocie germańskiej położył okres migracji, który rozpoczął się około IV w.n.e, kiedy to część plemion mówiących zachodniogermańskim głównie Anglowie i Sasi – przewędrowali na Wyspy Brytyjskie. To z ich języka wywodzi się angielski, natomiast z północnogermańskiego narodził się nordycki, z którego potem, około XIII lub XIV wieku, swój początek wzięły języki skandynawskie. Można zatem przyjąć, że skoro do czasów najazdów wikińskich w VIII wieku mieszkańcy Anglii nie kontaktowali się regularnie ze Skandynawami (a wskazują na to źródła i znaleziska archeologiczne), te dwie odmiany germańskiego – angielski i nordycki – były od siebie odizolowane przez około cztery stulecia.

Stan współczesnych badań

Jak zatem można dojść do tego, czy Anglosasi i Wikingowie się rozumieli? Językoznawstwo postanowiło sobie odpowiedzieć na to pytanie, korzystając z wyników współczesnych badań dotyczących sytuacji kontaktu językowego, które przeprowadzono m.in. na imigrantach w USA. Uznano bowiem, że przed wiekami użytkownicy jednego języka, sąsiadując z użytkownikami innego języka, zapewne wykazywali podobne zachowania, z jakimi mamy do czynienia dziś. Prowadzenie tego typu analiz w duchu socjolingwistyki - działu językoznawstwa, który zajmuje się związkiem między językiem a jego kontekstem społecznym - opiera się na czterech podstawowych metodach:

  1. przebadaniu respondentów pod kątem stopnia rozumienia teksów i nagrań innego języka/ dialektu (dowód empiryczny)
  2. wywiadach z respondentami (dowód anegdotyczny)
  3. przeprowadzeniu analizy porównawczej języków (dowód filologiczny) 
  4. zbadaniu relacji między użytkownikami badanych języków (dowód społeczny)3.

Jak jednak przeprowadzić badanie tego rodzaju, skoro mówimy o użytkownikach, którzy żyli ponad tysiąc lat temu? Z doniesień Matthew Townenda4, autora monografii poświęconej anglo-nordyckim relacjom, wbrew pozorom nie jest to niewykonalne. Co do pierwszej metody, zamiast klasycznych testów zbadano np. zapisane w różnego rodzaju źródłach nazwy miejscowości. Okazało się, że nierzadko Wikingowie, przejmując tę czy inną osadę od Anglosasów, zmieniali nazwę, tłumacząc angielskie słowa na nordycki, co sugeruje, że musieli je rozumieć (np. Shipton, gdzie ship oznacza ’statek’, zaś ton ’miasto’, zmieniono na Skipton, gdzie skip to nordycki odpowiednik ship). Anglosasi, przejmując wikińskie osady, robili podobnie. Co więcej, pożyczali nordyckie wyrazy, łącząc je z rodzimymi i w ten sposób tworząc nowe nazwy. Jeśli natomiast chodzi o wywiady, sięgnięto do kronik i utworów literackich, szukając w nich potwierdzenia ewentualnego zrozumienia lub jego braku. I tak, na przykład, w islandzkiej „Gunnlaugs saga ormstungu” spisanej w XIII wieku, ale opowiadającej historię z przełomu dziesiątego i jedenastego wieku, znaleziono następujący fragment:

Ein var þá tunga á Englandi sem í Nóregi ok í Danmörku. En þá skiptust tungur í Englandi, er Vilhjálmr bastarðr vann England. Gekk þaðan af í Englandi valska, er hann var þaðan ættaðr. (Gunnlaugs saga ormstungu, Rozdział 7)

Jednaki był w ten czas język w Anglii, jak i w Norwegii i Danii. Ale język w Anglii zmienił się, kiedy kraj podbił William Bękart. Od tego czasu bowiem w Anglii mówiono po francusku, jako że był on z Francji5.

Podobny przekaz znajdujemy w islandzkim „Pierwszym traktacie o gramatyce” z XII w., gdzie pojawia się następująca wzmianka o Anglikach:

…alls vé e um einna tungu, þó at gǫ zk hafi mjǫk…

(…) mamy jeden język, choć jeden [z tych dwóch języków] zmienił się bardzo (…) („Pierwszy traktat o gramatyce” l. 12)6

Powyższych źródeł literackich nie można wprawdzie traktować dosłownie, ponieważ zostały spisane, kiedy już epoka wikińska w Anglii dobiegła końca. Stanowią jednak ważną wskazówkę potwierdzającą, że w kulturze zachowała się pamięć o tym, że użytkownicy obu języków byli świadomi podobieństw między nimi.

Trzecia metoda – lingwistyczna analiza porównawcza nastręcza mniejszych problemów. Można bowiem porównać angielskie i nordyckie wyrazy, zestawiając je dodatkowo z formami języka pragermańskiego, które odtworzono na podstawie rekonstrukcji historycznej (opartej na pewnych regularnościach w zmianie językowej). Porównania takie pokazują, że mimo pewnych - czasami dość daleko posuniętych zmian w wymowie i gramatyce, na poziomie leksykalnym języki wykazywały nadal sporo podobieństw, co widać choćby w poniższych przykładach7:

 

staroang. staronord. znaczenie
dæg dagr dzień
ræd ráð rada
bān bein kość
hlēapan hlaupa rzucać się
fēower fjórir cztery

 

Ostatnia z metod, zbadanie relacji społecznych obu grup, w przypadku Wikingów i Anglosasów również nie nastręcza trudności, zachowało się bowiem wiele tekstów potwierdzających wszelkiego rodzaju prawne ustalenia dotyczące, na przykład, płacenia trybutu (za czasów częstych konfliktów) czy (później) przejmowania ziem i odkupywania skradzionych dóbr itp. Dodatkowo intensywne kontakty – m.in. handlowe – oraz wzajemne wpływy potwierdzają różnego rodzaju znaleziska archeologiczne. Jest to o tyle istotne, że związek między zrozumieniem języka a relacjami społecznymi jest obustronny, tzn. nie jest tak, że zrozumienie jest warunkiem nawiązania takich relacji, ale że relacje na różnym poziomie skłaniają do wypracowania strategii, które wspomagają zrozumienie (użytkownicy starają się dostosować swój język do rozmówcy, bowiem w ich interesie jest obopólne porozumienie).

Na co zatem wskazują wyniki badań nad anglo-nordyckim zrozumieniem? Na pewno nie można przyjąć za „oczywiste”, że Wikingowie najeżdżający Wyspy w VIII czy IX wieku, „bez problemu” rozumieli Anglosasów, językoznawstwo historyczne musi bowiem być ostrożne w swoich twierdzeniach. Można jednak założyć (głównie na podstawie porównawczej analizy językowej), że poziom zrozumienia miął szansę być spory. Dodatkowo, dowody zgromadzone na poziomie empirycznym, anegdotycznym i społecznym wskazują na to, że wraz z rozwojem osadnictwa wikińskiego w Anglii, użytkownicy obu języków najpewniej wypracowali strategie, które mogły zwiększyć zrozumienie nordycko-angielskie. Potwierdzeniem zbliżenia się obu języków jest zresztą silny wpływ skandynawski na słownictwo angielskie; do codziennej angielszczyzny przeniknęło bowiem mnóstwo wyrazów o nordyckich korzeniach, jak choćby te zaznaczone w następującym zdaniu:

By mistake her husband gave their sick kids some cake.

Wracając do pytania postawionego w tytule, można zatem uznać, że Ragnar nie musiał się specjalnie uczyć języka swoich anglosaskich przeciwników, choć z początku mógł mieć pewne problemy ze zrozumieniem ich. Natomiast jego potomkowie, którzy – według podań na Wyspach zabawili dłużej, takich problemów mieli prawdopodobnie o wiele mniej.

Fragment serialu „Wikingowie”, odcinek 1, reż. Ciaran Donnelly,  źródło: https://www.youtube.com/watch?v=CWVyqMCCgeY

 

258 mklos

O autorce

dr Małgorzata Kłos – anglistka i skandynawistka, tłumaczka. Naukowo zajmuje się przede wszystkim językoznawstwem historycznym, semantyką i leksyką oraz szeroko rozumianymi zależnościami między językiem i kulturą, w tym zwłaszcza kwestią tabuizacji i eufemizacji. Tłumaczy literaturę szwedzką, w tym m.in powieści Håkana Nessera. Na Uniwersytecie SWPS pełni funkcję p.o kierownika Katedry. Prowadzi zajęcia z gramatyki praktycznej, pisania i przekładu, tendencji rozwojowych języków skandynawskich.

Przypisy

1 Fragmenty z Kroniki anglosaskiej (Manuskrypt D), http://asc.jebbo.co.uk/d/d-L.html [dostęp 20.01.2018].
2 Tłumaczenia własne za The Anglo-Saxon Chronicles. Translated and edited by Michael Swanton, red. i tłum. M. Swanton, Phoenix Press, Londyn 2000, str. 54, 56.
3 M. Townend, Language and History in Viking Age England. Linguistic Relations between Speakers of Old Norse and Old English, Brepols, Turnhout, 2002, str. 13.
4 Tamże.
5 Fragment i tłumaczenie własne za M. Townend, op. cit., str. 16.
6 Fragment i tłumaczenie własne za The First Grammatical Treatise. Introduction. Text. Notes. Translation. Vocabulary. Facsimiles, red. i tłum. H. Benediktsson, Institute of Nordic Linguistics, Rejkjavik, 1972, str. 209.
7 Przykłady z E. M. Gay, Old English and Old Norse: an Inquiry into Intelligibility and Categorization Methodology, 2014, http://scholarcommons.sc.edu/etd/2604 [dostęp 19.01.2018], str. 20.

 

podobne artykuły

Różnice w komunikacji kobiet i mężczyzn

in Ludzie

by Karina Stasiuk-Krajewska

W jakim celu rozmawiają kobiety, a w jakim mężczyźni? Kto jest lepszym słuchaczem? Czy to…

Język memów a rozwój w dobie internetów

in Język

by Marta Nizio - Redakcja

W jednym z odcinków słynnych „Przyjaciół” Chandler Bing, aby uwolnić się od nałogu tytoniowego, w…

Co z tą Szwecją?

in Kultura

by Gabriel Stille

9 września w Szwecji odbędą się wybory parlamentarne. Zapewne z tego powodu kraj znów znajdzie…

kanały

zobacz też

strefa psyche strefa designu strefa zarzadzania strefa prawa logostrefa kultur logo