Jakie będą miasta przyszłości?

udostępnij artykuł
Jakie będą miasta przyszłości?
float_intro: images-old/2015/Aktualnosci/miasto-przyszlosci.jpg

Wzrost zanieczyszczeń, wyższe koszty życia czy starzenie się społeczeństwa stanowią tylko część wyzwań, przed którymi stoją aglomeracje na całym świecie. O tym, jak będą rozwijać się i funkcjonować miasta na przestrzeni lat mówi dr Krzysztof Głuc, ekspert kierunku zarządzanie i przywództwo na Uniwersytecie SWPS.

pobierz pakiet 2

Do 2050 roku w aglomeracjach zamieszka 80% ludności europejskiej. Granice pomiędzy poszczególnymi metropoliami już teraz zanikają. Prawdopodobnie w przyszłości ten proces będzie tylko przybierał na sile także dzięki osobom, które choć wyprowadzają się za miasto w poszukiwaniu spokoju, przyrody i odpoczynku, to nadal oczekują usług, udogodnień i rozwiązań, które zapewniała im aglomeracja. Miasto będzie również dynamicznie kształtowane przez rewolucję technologiczną, która dzieli i czas i pokolenia na te, które pamiętają życie sprzed ery komputera i komórek oraz tych, którzy urodzili się z telefonem i laptopem “w ręku”. Obecnie żyją obok siebie cyfrowi imigranci, osoby, które przybyły do świata cyfrowego i rządzą obecnym społeczeństwem oraz cyfrowi autochtoni, ludzie, którzy urodzili się w trakcie rewolucji technologicznej i w coraz większym stopniu zasilają istniejące społeczności.

Czego możemy spodziewać się po miastach za kilka, kilkanaście lat?

Coraz większego poziomu zanieczyszczenia smogiem, zwiększającej się ilości śmieci, ścieków i spalin. Ze względu na postępujące rozwarstwienie społeczne, istnieje ryzyko, że w miastach zaczną pojawiać się enklawy, zamieszkałe przez osoby, które nie uczestniczą w głównym nurcie życia społecznego z przyczyn ekonomicznych, braku przystosowania kulturowego lub braku kompetencji. Staną się wyzwaniem dla miast, które już teraz przeciwdziałają procesowi ich powstawania i rozwoju. W Polsce to zjawisko może wydawać się trudne do zaakceptowania i zrozumienia, ponieważ jesteśmy najbardziej homogenicznym krajem w Europie. Pomimo, że nasza wielokulturowość sytuuje nas na ostatnim miejscu wśród krajów Starego Kontynentu, nie unikniemy zmian w krajobrazie społecznym miast. Miasta staną się wiekowe w rozumieniu demograficznym, co potwierdzają wskaźniki dzietności, przesuwający się wiek wchodzenia w związki małżeńskie oraz czas narodzin pierwszego dziecka. W 2050 roku Polska będzie najstarszym społeczeństwem w krajach UE. Zmiany doraźne, chwilowe nie pomogą w odwróceniu tego trendu. Procesy, które mogłyby zahamować starzenie się populacji, należą do grupy kompleksowych, wieloletnich rozwiązań. W praktyce oznacza to, że miasta ze wzrastającą liczbą starszych mieszkańców będą musiały pełnić inne funkcje i zupełnie inaczej zorganizować dostęp do usług publicznych, takich jak służba zdrowia, opieka społeczna oraz infrastruktura. Choć za pięć lat polskie instytucje państwowe nie będą mogły liczyć już na fundusze unijne w tak dużym zakresie, jak obecnie, wiele miast wciąż uzależnia swoją politykę inwestycyjną od środków europejskich. W tej sytuacji zmiany mogą okazać się kosztownym wyzwaniem, ponieważ wzrastająca liczba seniorów może oznaczać mniejsze wpływy do budżetu, co przy stale rosnących wymaganiach w zakresie jakości świadczonych usług, będzie trudne do pogodzenia.

 

Miasta zamieszkane przez seniorów i młodych staną się miastami sieciowymi, połączonymi światłowodami oraz powiązanymi ze swoim otoczeniem poprzez stały napływ mieszkańców z miast - sypialni, którzy choć mieszkają w małych miejscowościach, z usług publicznych korzystają w miastach.

dr Krzysztof Głuc, ekspert kierunku zarządzanie i przywództwo, Uniwersytet SWPS

Miasta w sieci

Paradoksalnie, w miastach doświadczających srebrnego tsunami, głos zabiorą przedstawiciele pokolenia cyfrowych tubylców, którzy w naturalny sposób będą włączać technologię w funkcjonowanie aglomeracji. Miasta zamieszkane przez seniorów i młodych staną się miastami sieciowymi, połączonymi światłowodami oraz powiązanymi ze swoim otoczeniem poprzez stały napływ mieszkańców z miast - sypialni, którzy choć mieszkają w małych miejscowościach, z usług publicznych korzystają w miastach. Poza tym, miasta będą kulturowo sieciowe, ponieważ cyfrowi tubylcy funkcjonują w sieciach, które są tworzone oddolnie. Będą realizować swój naturalny sposób życia także w zakresie swojego osiedla, dzielnicy czy miejscowości. Miasta będą musiały ze sobą konkurować, przede wszystkim o zamożnych mieszkańców, którzy będą w stanie płacić wysokie podatki. Już w tej chwili możemy obserwować, jak rozwija się ten trend. Gminy w otoczeniu większych miast w coraz większym stopniu opierają swój model działania o pozyskiwanie osób zamieszkujących większe, sąsiadujące aglomeracje. W celu pozyskania mieszkańców, muszą być konkurencyjne, a więc innowacyjne i przedsiębiorcze. Powinny nie tylko zapewniać wysokiej jakości usługi publiczne, ale także pełnić rolę swego rodzaju brokera postępu i rozwoju społecznego.

Miasto-Idea

W obliczu zaprezentowanych wyzwań miasta będą musiały zupełnie inaczej podejść do zagadnień ekonomicznych, wdrożyć nowy model zarządzania i od nowa sformułować ideę samego rozwoju. Model zarządzania imperatywnego opartego o odgórny proces decyzyjny w strukturach miejskich odchodzi w przeszłość, ponieważ nie da się już rozwiązywać nowych problemów starymi metodami. Jego przeciwieństwem jest zarządzanie procesowe, które odbywa się poprzez kreowanie mechanizmów dostosowawczych. Polega ono na szczegółowym analizowaniu posiadanych zasobów, sytuacji problemowej, a następnie utworzeniu mechanizmów przystosowawczych do rozwiązania konkretnego problemu, które będą wywodzić się z aksjologii, zestawów wartości. Kluczowe w tym procesie jest stałe odpowiadanie na pytanie: dlaczego? Dlaczego uważamy, że coś jest dobre? Czy to jest dobre? Czy uznajemy to za wspólną wartość? W tym kontekście Miasto-Idea jest właśnie procesem wytwarzania wartości. Jako takie, łączy w sobie przestrzeń fizyczną oraz strukturę społeczną, interaktywną, kulturową, podmiotową. Rzymianie posiadali dwa określenia oznaczające miasto. Urbs dla przestrzeni zagospodarowanej ulicami, domami, akweduktami, budynkami, urządzeniami, bramami, murami obronnymi i civitas w rozumieniu ludzi powiązanych ze sobą w przestrzeni społecznej i kulturowej. Obecnie bardzo często planistom, strategom i urbanistom wydaje się, że przez rozwiązanie problemów aspektu urbs, zostaną rozwiązane problemy civitas. Tak się jednak nie dzieje, przykładowo Kraków w 2001 roku zrealizował budowę ronda Kotlarskiego oraz mostu w nadziei, że inwestycja raz na zawsze wyeliminuje korki i rozwiąże problemy komunikacyjne w mieście. Mamy 2017 rok i korki w Krakowie są jeszcze większe niż były, ponieważ niezależnie od tego ile dróg byśmy nie wybudowali, one i tak się zapełnią samochodami. Infrastruktura jest istotna, ale to ludzie z niej korzystają. Tak więc trzeba rozwiązywać problemy społeczne poprzez współpracę ze społecznością, nie zaś tylko poprzez kolejne udogodnienia techniczne czy technologiczne. Przestajemy traktować miasto jak produkt. Miasto-Idea jest miejscem życia i współdziałania różnych grup interesów, które muszą mieć możliwość realnego kształtowania swojej metropolii. Kluczem do tej zmiany jest wprowadzenie współrządzenia i współzarządzania, które wykracza poza chwyty marketingowe czy realizowane pro forma konsultacje społeczne.

 

 


Te artykuły mogą
cię zainteresować

Poproś o komentarz ekspercki

Napisz nam o swoim temacie, a my znajdziemy dla Ciebie eksperta z naszej bazy ponad 400 naukowców.

Przejdż do formularza
Bądź na bieżąco

Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco z publikowanymi przez nas nowościami.

Zapisz się