Co wiemy o fake newsach? – badania CEDMO 2.0

Fake newsy przypominają prawdziwe informacje, grają na emocjach, wykorzystują obrazy i silnie odwołują się do moralności – dlatego bywają tak przekonujące. Zespół badaczy Uniwersytetu SWPS w ramach Central European Digital Media Observatory (CEDMO), przeanalizował strukturę, język i mechanizmy oddziaływania fałszywych przekazów. Wyniki nie pozostawiają złudzeń: dezinformacja nie jest dziełem przypadku – to starannie skonstruowana narracja, która wzmacnia polaryzację, podważa autorytety i przedstawia świat jako miejsce konfliktu i niesprawiedliwości. Mimo to – jak pokazują badania – większość odbiorców potrafi rozpoznać manipulację.
W ramach CEDMO 2.0 Uniwersytet SWPS we współpracy z partnerami z Czech i Słowacji zrealizował badania porównawcze narracji, zawartości i struktury fake newsów – dotyczące Polski, Czech i Słowacji. Przeprowadził je zespół w składzie: kierowniczka projektu dr hab. Karina Stasiuk-Krajewska, prof. USWPS, dr hab. Michał Wenzel, prof. USWPS, dr Jakub Kuś, USWPS oraz Ivan R. Cuker, socjolog i analityk danych centrum CEDMO.1
Podczas Festiwalu Nauki w Warszawie 21 września 2025 r. odbędzie się wykład Dezinformacja 2.0. Czy jesteśmy jeszcze w stanie odróżnić prawdę od manipulacji? Dr hab. Karina Stasiuk-Krajewska, prof. USWPS, dr Kamil Izydorczak, Agnieszka Pantuchowicz, dr Małgorzata Bulaszewska będą rozmawiać o fake newsach, deepfake’ach, manipulacji emocjami w debacie o dezinformacji 2.0 i granicach naszej odporności poznawczej.
Natomiast już 2 października 2025 r. będzie można posłuchać webinaru „Psychologia dezinformacji – dlaczego tak łatwo wierzymy w nieprawdę?”, podczas którego przyjrzymy się mechanizmom psychologicznym stojącym za podatnością na dezinformację oraz strategiom pozwalającym zachować czujność i krytyczne myślenie w świecie pełnym sprzecznych komunikatów. Spotkanie poprowadzi dr Bartosz Kicior, socjolog i medioznawca, a jego gościem będzie prof. Tomasz Grzyb, psycholog społeczny. Spotkanie zaplanowano w ramach rozpoczętego właśnie na USWPS cyklu o dezinformacji. Szczegóły dostępne są na stronie.
Dlaczego zdarza nam się uwierzyć?
Fake newsy zyskują wiarygodność, naśladując informacje dziennikarskie. Ich tematyka, choć zróżnicowana, jest bezpośrednio związana z aktualną sytuacją społeczno-polityczną i głównymi obszarami zainteresowań profesjonalnych mediów. Badania pokazują, że zdecydowana większość fake newsów wykorzystuje obrazy – zarówno w formie statycznej (44 proc.), jak i dynamicznej (38 proc.).2
– Interesujące jest jednak to, że obraz nie jest kodem samodzielnym – w prawie każdym przypadku towarzyszy mu tekst, którego format i funkcja są zróżnicowane. Zaledwie 9 proc. analizowanych przekazów składa się tylko z tekstu. W tym sensie przekazy typu fake news są multimodalne – wyjaśnia prof. Karina Stasiuk-Krajewska z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS.
Nie ma dezinformacji bez teorii spiskowych
W 37 proc. przekazów główną ramą (kontekstem) ich prezentowania jest teoria spiskowa. W dalszej kolejności istotne jest także deprecjonowanie autorytetu (27 proc.) oraz konflikt i przemoc elit (po 12 proc.) – zwłaszcza tych, którzy sprawują władzę, wobec tych, którzy jej nie mają. Jest to zatem przemoc postrzegana jako niesprawiedliwa, a jednocześnie oparta na ukrywaniu prawdy o świecie.3
Narracje dezinformacyjne są ściśle powiązane z określonym sposobem interpretacji świata, z dyskursem opartym na założeniu, że jest on spolaryzowany i pełen przemocy.
dr hab. Karina Stasiuk-Krajewska, prof. USWPS z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS
Autor? Obecny!
Charakterystyczną cechą przekazów typu fake news jest obecność autora (narratora) w tekście. Dotyczy to aż 70 proc. analizowanych przypadków. Autor ujawnia się wprost np. poprzez formy gramatyczne – czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ale także pośrednio – poprzez zwroty do adresata, składane deklaracje czy pytania retoryczne.4
– W tym miejscu wyraźnie widać, że fake newsy są silnie perswazyjne – obecność autora bezpośrednio sugeruje określoną interpretację przekazu. Jest to też wyraźna różnica wobec klasycznej informacji dziennikarskiej, gdzie autor tekstu nie jest i nie powinien być obecny. Widać, że tak rozumiany obiektywizm jest czymś szczególnie istotnym dla profesjonalnego dziennikarstwa, ponieważ, z punktu widzenia czytelnika, jest jedną z najistotniejszych wskazówek pozwalających odróżnić przekaz dziennikarski od przekazu typu fake news – podkreśla badaczka.
Gra na emocjach
Wśród konkretnych technik perswazyjnych zdecydowanie przeważa stosowanie „mocnego”, etykietującego języka – takie zabiegi, jak używanie słów typu „zdrada”, „oszustwo” czy „nachodźca”, pojawiają się aż w 79 proc. analizowanych przekazów. Na kolejnych miejscach znajdują się: polaryzacja oraz emocje (odpowiednio 57 proc. i 56 proc.) oraz narracje sugerujące odkrywanie ukrytej prawdy (45 proc.). W 41 proc. przypadków fake newsy wykorzystują także odwołania do „alternatywnych” autorytetów lub cytują wypowiedzi uznanych postaci w sposób manipulacyjny.5
Dla wyrobienia odporności na przekazy dezinformacyjne ważne jest rozwijanie u odbiorców treści krytycznego podejścia do emocji zawartych w przekazach medialnych oraz do pozornie logicznych wniosków. Konieczne jest promowanie stosowania powolnego, a nie szybkiego myślenia w kontaktach z mediami.
prof. Karina Stasiuk-Krajewska
W odniesieniu do norm etycznych
Legitymizacja fake newsów opiera się głównie na odniesieniu do „właściwego” porządku świata i zasad moralnych. Argumentacja, że dane działanie jest złe, niemoralne, krzywdzące, narusza podstawowe prawa człowieka itp. pojawia się w 52 proc. analizowanych przekazów. W dalszej kolejności występuje racjonalizacja (52 proc.), czyli uwiarygadnianie poprzez podawanie danych lub racjonalną w strukturze argumentację. 34 proc. analizowanych przekazów legitymizuje się poprzez odwołanie do autorytetów – najczęściej „alternatywnych”. W 22 proc. przekaz jest uwiarygadniany poprzez zdystansowanie, ironiczne podejście do otoczenia.6
Główni aktorzy fake newsów
Po 19 proc. głównych bohaterów stanowią aktorzy instytucjonalni np. rządy albo organizacje międzynarodowe oraz politycy. W 18 proc. przekazów są to tzw. zwykli ludzie, a w 16 proc. – specjaliści np. lekarze, profesorowie itp.
– Charakterystyczne są role przypisywane poszczególnym typom aktorów. Instytucje i politycy przedstawiani są najczęściej w świetle negatywnym, jako źródło opresji, natomiast zwykli ludzie to zazwyczaj ofiary tejże opresji – doprecyzowuje badaczka.
Wyjątkiem jest kategoria uchodźców – w tym przypadku „zwykli ludzie” przedstawiani są jako źródło zagrożenia. Tak skonstruowany profil bohatera wskazuje na specyficzną konstrukcję świata społecznego występującą w fake newsach – jest to świat nieprzyjazny, postrzegany przez pryzmat codziennych krzywd doświadczanych przez „zwykłych ludzi” ze strony polityków lub instytucji sprawujących władzę, ewentualnie przedstawicieli grup odmiennych kulturowo – najczęściej uchodźców.
Fake news a sprawa polska
Pomimo licznych podobieństw, fake newsy w trzech analizowanych krajach mają swoją specyfikę tematyczną. W analizowanym przedziale czasowym dominowały fake newsy dotyczące wojny w Ukrainie, ale wyraźnie na znaczeniu – zwłaszcza w Polsce – zyskiwała dezinformacja medyczna. Tematem byli też politycy, często ich życie prywatne lub domniemane nadużycia, których się dopuścili. Co wyróżnia narracje dezinformacyjne w Polsce w porównaniu z Czechami i Słowacją? Specyficzną cechą jest niewielka ilość tekstu, przeważają fake newsy w formie tekstu i zdjęć. W większym stopniu bohaterami są zwykli ludzie i zdecydowanie dominuje perspektywa ofiar. W odniesieniu do pozostałych państw stosunkowo najmniej widoczna jest obecność autora w tekście. Szczególną wagę przykłada się do konfliktu społecznego i przemocy elit, a główną retoryką jest retoryka polaryzacji i spisku.
Co decyduje o efektywności fake newsa
Wyniki badania „Struktura dezinformacji. Cechy materiału zwiększające podatność odbiorców” pokazują, że społeczeństwo jest w znaczącym stopniu odporne na dezinformację. Zaprezentowane treści zostały poprawnie rozpoznane jako próby wprowadzenia w błąd.
W odniesieniu do materiałów dezinformacyjnych przeważała opinia, że są one: próbą manipulacji, wyrazem interesów jakiejś grupy społecznej lub zawodowej oraz, że są oparte na pogłoskach, wierzeniach lub mitach. Jednocześnie nie były postrzegane jako prawdziwe, oparte na faktach, sprawdzalne u źródła, przygotowane rzetelnie ani przygotowane w dobrej intencji, nie poruszają respondentów osobiście ani nie zachęcają do działania.
dr hab. Michał Wenzel, prof. USWPS z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS
– Wynik dotyczy wszystkich trzech badanych społeczeństw, przy czym podatność na dezinformację jest większa w Czechach i na Słowacji niż w Polsce” – podsumowuje prof. Michał Wenzel z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS.
Emocjonalność, racjonalizacja i AI
Wyniki badania wskazują, że emocjonalny charakter treści zmniejsza podatność na dezinformację, ale jednocześnie zwiększa widoczność materiałów dezinformacyjnych. Dramatyczne zdjęcie wraz z brakiem możliwego do zidentyfikowania autora sprawiały, że przekaz stawał się zdecydowanie mniej wiarygodny.
Skuteczność komunikatu zwiększa depersonalizacja i odwołanie się do argumentów quasi- lub pseudonaukowych. Przekaz neutralny i pisany bezosobowo jest wyraźnie najbardziej przekonujący, prawdopodobnie dlatego, że najbardziej przypomina profesjonalny komunikat informacyjny, który wygląda wiarygodnie.
dr Jakub Kuś z Wydziału Psychologii we Wrocławiu Uniwersytetu SWPS
W badaniu istotny był też problem wykorzystania sztucznej inteligencji przy tworzeniu materiałów. Wyniki badania jednoznacznie wskazują, że respondenci nie potrafią rozpoznać treści generowanych przez AI.
Badania
W pierwszej fazie realizacji badań w ramach Central European Digital Media Observatory Uniwersytet SWPS we współpracy z partnerami z Czech i Słowacji zrealizował trzy badania, wszystkie o charakterze porównawczym – dotyczące Polski, Czech i Słowacji.
Pierwsze badanie „Narracje dezinformacyjne w fake newsach oraz ich struktura semantyczna (analiza semantyczna)” dotyczyło narracji i struktur semantycznych w przekazach medialnych typu fake news. Przeanalizowano około półtora tysiąca fake newsów (z Polski, Czech i Słowacji), które zostały opublikowane między styczniem 2023 a listopadem 2024.
Drugie badanie „Retoryka przekazów typu fake news (analiza zawartości)” dotyczyło środków perswazji (przekonywania) i legitymizacji (uwiarygadniania) w przekazach medialnych typu fake news. Przeanalizowano około półtora tysiąca fake newsów (z Polski, Czech i Słowacji), które zostały opublikowane między styczniem 2023 a listopadem 2024.
Obie analizy objęły przekazy, które zostały uznane za fałszywe wiadomości (fake news) przez organizacje fact-checkingowe współpracujące w ramach projektu CEDMO 2.0 (AFP oraz Demagog w Polsce, Czechach i na Słowacji). W szczególności uwzględniono te wiadomości, oznaczone jako fake newsy, które odnosiły się do faktów (dostarczały fałszywych lub zmanipulowanych informacji/danych). W związku z tym nie analizowano debunków (czyli krótkich tekstów sprawdzających, czy dana informacja jest prawdziwa, czy fałszywa), które odnoszą się do wypowiedzi polityków.
Badanie trzecie miało tytuł: „Struktura dezinformacji. Cechy materiału zwiększające podatność odbiorców.” Jednym z kluczowych obszarów w dziedzinie badania dezinformacji jest ustalenie struktury tych przekazów, powodującej, że są one przekonujące dla odbiorców. W ramach badania eksperymentalnego ustalono, które z atrybutów przyczyniają się do zwiększenia „siły rażenia” przekazów mających na celu manipulację i dezorientację odbiorców. W szczególności badaczy interesowały takie czynniki jak: emocjonalność przekazu, obecność widocznego autora (subiektywnie postrzegana możliwość przypisania autorstwa), a także argumentacja czy też uzasadnienie przekazu – odwołanie się do (pseudo)nauki lub też do racji etycznych. W badaniu zastosowano schemat eksperymentalny na próbach reprezentatywnych dla mieszkańców Polski, Czech i Słowacji.
Badanie zrealizowała firma PBS w dniach 14-18.04.2025 w Polsce, Czechach i na Węgrzech. Wywiady przeprowadzono metodą CAWI.
Publikacja jest częścią międzynarodowego projektu finansowanego przez Unię Europejską (działanie nr 101158609) oraz współfinansowanego przez polskie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu zatytułowanego „Projekty Międzynarodowe Współfinansowane” w latach 2024-2026 (umowa nr 6054/DIGITAL/2024/2025/2).
Wyrażone poglądy i opinie są jednak wyłącznie poglądami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Unii Europejskiej, Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Zdrowia i Cyfryzacji (HaDEA) ani polskiego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ani Unia Europejska, ani Europejska Agencja Wykonawcza ds. Zdrowia i Cyfryzacji (HaDEA), ani polskie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
1The Central European Digital Media Observatory
2Badanie „Narracje dezinformacyjne w fake newsach oraz ich struktura semantyczna (analiza semantyczna)”
3Badanie „Retoryka przekazów typu fake news (analiza zawartości)”
4Badanie „Narracje dezinformacyjne w fake newsach oraz ich struktura semantyczna (analiza semantyczna)”
5Badanie „Retoryka przekazów typu fake news (analiza zawartości)”
6Badanie „Retoryka przekazów typu fake news (analiza zawartości)”
Te artykuły mogą
cię zainteresować

