Magia świąt – u wielu osób to hasło wywołuje kpiący uśmieszek. Co wspólnego z magiczną, wyjątkową atmosferą mają nerwowa krzątanina, kolejki w sklepach, debet na koncie, fochy rodziny przy wigilijnym stole? Czy inne święta, bez bieganiny i stresu, są możliwe? Oto 5 sposób na powolne święta.

Święta, takie jak Boże Narodzenie, znajdują się na liście najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. Opublikowali ją na łamach pisma „Journal of Psychosomatic Research” w 1967 roku dwaj amerykańscy psychiatrzy Thomas H. Holmes i Richard H. Rahe. Święta umieszczono na przedostatnim, 42. miejscu.

Nic dziwnego, na ich przygotowanie poświęcamy mnóstwo czasu, energii, pieniędzy. Oczekujemy, że będą jak z reklamowego folderu. Że barszcz to będzie prawdziwy barszcz. Że choinka będzie pachnieć lasem i dzieciństwem. Że między pierogami a karpiem w galarecie ciocia nie zapyta: „No kiedy wreszcie ten ślub?”. W nierównej walce oczekiwań z rzeczywistością wygrywa ta druga – bledsza, niedoskonała, mało spektakularna. Po co jednak walczyć? Czy nie lepiej przeżyć święta inaczej, czyli powolnie? Tylko jak to zrobić?

Zmień nastawienie

Polacy mają ograniczone zaufanie do obcych, za to niemal bezwarunkowo (98 proc.) ufają rodzinie – wynika z badań „Zaufanie społeczne” przeprowadzonych przez CBOS w 2016 roku. Ufamy, ale się kłócimy, szczególnie przy świątecznym stole. Dzielą nas poglądy polityczne, styl życia, oczekiwania, zapatrywania religijne. Denerwują pytania babć i dziadków („Kiedy się wreszcie ustatkujesz?”) czy przesadna troska rodziców („Ciągle nie masz tej podwyżki?”) manifestowana na rodzinnym forum. Często wymiana zdań kończy się kłótnią, zwłaszcza gdy oponenci ulegają efektowi fałszywej powszechności. Wydaje się nam, że nasze poglądy podziela większość osób, a już zwłaszcza najbliżsi, i że przy stole będą nam potakiwać, a nie afiszować się z odmiennym światopoglądem.

Ważne, aby zawczasu przemyśleć swoje reakcje na drażliwe pytania. Zamiast reagować złością, zdobyć się na szczerość – na przykład wytłumaczyć rozmówcy, dlaczego zamążpójście jest w tym momencie niemożliwe. W trakcie dyskusji nie dążyć do konfrontacji i najlepiej unikać tzw. dyżurnych tematów. Listę tematów zakazanych można ustalić z rodziną jeszcze przed świętami.

Teraz zadanie najtrudniejsze – świadoma rozmowa z bliskimi, skupienie uwagi na rozmowach, wsłuchanie się w słowa drugiej osoby. Wszystko to bez myślenia o rzeczach, które koniecznie trzeba zrobić, bo inaczej pierwsza gwiazdka nie wzejdzie. Może święta to dobry czas, by zapoczątkować praktykę uważności w codziennym życiu?

Zrezygnuj z projektu „idealne święta”

Dom wysprzątany na błysk, na stole parują smakowite potrawy, wyjątkowo grzeczne dzieci siedzą przy wykwintnie ozdobionym stole. Na świąteczną scenę wkraczamy my – wypoczęci, uśmiechnięci, modnie ubrani, głodni potraw i bliskości. Piękna reklama – bo przecież nie rzeczywistość. To media lansują wzorzec udanych świąt. Jedyny słuszny, ale też wywołujący wiele frustracji. Nie da się być wypoczętym i mieć idealnie posprzątany dom. Po kilkudniowym dyżurze nad kuchenną płytą trudno znaleźć siły na ciepłą i szczerą rozmowę. Nie traktujmy więc świąt jako kolejnego życiowego projektu. Pamiętajmy, że perfekcjonizm jest zgubny. Wraz z popkulturowymi fantazjami o tzw. prawdziwych świętach powoduje, że tracimy z oczu siebie i bliskich.

Zaangażuj się w wolontariat

Prawie 7 mln Polaków żyje w pojedynkę, a do 2035 roku życia co trzeci Polak będzie samotny. Samotność to stres. Nasila się on właśnie w okresie świątecznym, gdy zewsząd docierają komunikaty o tym, że jeśli święta, to tylko w gronie najbliższych. Czy na pewno? Może warto poszukać w bliższym lub dalszym gronie osób, którym samotność również doskwiera i zorganizować wspólne, świąteczne spotkanie? Albo zaangażować się w wolontariat. W wielu miastach zarówno świeckie, jak i katolickie fundacje oraz stowarzyszenia poszukują wolontariuszy, którzy pomogą w organizacji wigilii dla osób samotnych i potrzebujących.

Ograniczaj się

Nastroje konsumenckie Polaków nigdy nie były tak radosne jak obecnie. Z każdym rokiem mamy i wydajemy coraz więcej – także na przygotowanie świąt Bożego Narodzenia. Jak podaje Instytut Badań Rynkowych i Społecznych, w 2018 roku statystyczna rodzina korzystająca z 500+ przeznaczy na święta 1973 zł. Część tej kwoty pochłoną wydatki na jedzenie. Góry jedzenia, którego część zapewne wyląduje w koszu i podbije niechlubne statystyki dotyczące marnowania żywności. Według raportu „Nie marnuję jedzenia 2018”, przygotowanego przez Federację Polskich Banków Żywności, aż 42 proc. Polaków przyznaje się do marnowania żywności. Rocznie do śmieci trafia 9 mln ton jedzenia. Zamiast marnotrawić swoje i cudze zasoby, lepiej je ograniczać – w duchu zero waste.

Zero waste to styl życia, który polega na redukowaniu odpadów w gospodarstwie domowym. Opiera się on na zasadzie 5R: odmawiaj (refuse), redukuj (reduce), użyj ponownie (reuse), przetwarzaj i przerabiaj (recycle), kompostuj (rot). Święta pod znakiem zero waste to kupowanie według listy, a nie pod dyktando zachcianek generowanych przez marketing. To smakołyki przygotowywane w domu i z lokalnych produktów. Prezenty i dekoracje świąteczne z recyclingu, a nie z promocji. Dzielenie się jedzeniem – z rodziną i znajomymi, ale też z bankami żywności i lokalnymi jadłodzielniami, które przekażą żywność potrzebującym. Mniej znaczy więcej, po prostu.

Odpocznij

Nic nie musisz! – brzmi jak żart? Wcale nie. Święta można potraktować jako czas wolny od spełniania oczekiwań, zwyczajowych nakazów i zakazów. Niech to będzie czas na zaopiekowanie się sobą. Ośmiogodzinny sen, czytanie ulubionych książek, słuchanie muzyki, spacery (nawet 30-minutowy spacer pozwala zregenerować siły i zredukować napięcie), wyjazd za miasto. Jeśli brakuje nam pomysłów – bo zwykle nie przywiązujemy wagi do drobnych przyjemności – sprawdźmy, jak robią to Duńczycy, do których przylgnęła etykietka najszczęśliwszych ludzi na świecie. Alexander Jessica i Sandahl Iben Dissing w książce „Duński przepis na szczęście” piszą: W Boże Narodzenie [Duńczycy] przygotowują wszystko razem, by zapewnić sobie maksymalny komfort. Taka praca zespołowa. Obejmuje ona stworzenie ciepłej atmosfery przy świecach i dobrym jedzeniu, ale też sposób bycia. Pomagają sobie, aby żadna pojedyncza osoba nie czuła, że na niej spoczywa cały ciężar przygotowań”.

I może to jest duński klucz do polskich świąt?

Artykuły

Zobacz także

Group 426 Group 430 strefa zarzadznia logo 05 logo white kopia logo white kopia