Wybierz kategorię wyszukiwania

Studia

Formularz wyszukiwania na belce: Studia

lokalizacja:
poziom studiów:
obszar tematyczny:
forma studiów:
studia podyplomowe realizowane:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Szkolenia i kursy

Badania i projekty

Formularz wyszukiwania na belce: Badania i projekty

lokalizacja:
jednostka badawcza:
typ:
dyscyplina:
status:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Naukowcy

Formularz wyszukiwania na belce: Nasi naukowcy

lokalizacja:
dyscyplina:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Wydarzenia

Formularz wyszukiwania na belce: Wydarzenia

typ:
lokalizacja:

Kontakty

lokalizacja:
kategoria:

Jeżeli nie znalazłeś tego czego szukałeś zawsze możesz wpisać szukane słowo lub frazę poniżej

Szukasz czegoś zupełnie innego? Sprawdź, może się gdzieś ukryło na naszej stronie

Szukasz czegoś zupełnie innego? Sprawdź, może się ukryło gdzieś na naszej stronie!

Sprawdź nasze rozbudowane narzędzie do wyszukiwania.

Szukaj po kategoriach – oszczędzaj swój czas.

Uniwersytet SWPS - Logo

Rok 1956: Chiny a polski Październik

float_intro: images-old/2015/Blog/1956-Polska-CCAW.jpg

25 lutego 1956 roku I sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Nikita Chruszczow na XX zjeździe tej partii wygłosił swój bulwersujący tajny referat o działalności Stalina. Bezpośrednio nie odnosił się on do Polski i innych państw satelickich Związku Radzieckiego, dotyczył jednak zasad funkcjonowania Związku Radzieckiego jako centrum sowieckiego imperium. Referat ten w Polsce stał się szeroko znany w kręgach partyjnych i zapoczątkował głębokie przemiany ideologiczno-polityczne.

W związku z planowaną wizytą Prezydenta ChRL Xi Jinpinga w Polsce w czerwcu 2016 r. przedstawiamy artykuł prof. Piotra Madejczyka. 

Wkrótce Chruszczow wykorzystał wizytę w Warszawie 19 marca 1956 roku na pogrzebie zmarłego w niejasnych okolicznościach I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Bolesława Bieruta, aby asystować wyborowi nowego I sekretarza KC PZPR. Na wspomniane stanowisko wybrany został w miejsce zmarłego 20 marca Edward Ochab. Stały przed nim potężne wyzwania, w nowej sytuacji politycznej musiał dokonać istotnej zmiany prowadzonej dotychczas polityki, aczkolwiek nowy jej kierunek nie był jeszcze określony. Oznaczała ona także powrót do życia politycznego Władysława Gomułki, chociaż jego przyszła rola na polskiej scenie politycznej też nie była jasna.

Relacje polsko-chińskie przed Październikiem

Polityka chińska w połowie lat 50. XX wieku prowadzona była w nowej atmosferze zaczynającego się międzynarodowego odprężenia, po zakończeniu najpierw konfliktu w Korei (1953), a następnie w Indochinach, dzięki negocjacjom w 1954 roku delegacji wielkich mocarstw w Genewie, w których uczestniczyła także nieuznawana przez Waszyngton Chińska Republika Ludowa. Rosła również na arenie międzynarodowej waga państw niezaangażowanych, a Chiny włączyły się aktywnie w ten ruch, co pokazywało, że sytuują się na arenie międzynarodowej nieco inaczej niż Związek Radziecki, choć zapewne wówczas ich polityka była uzgadniana z Moskwą.

Relacje polsko-chińskie nie były zbyt intensywne. Mieściły się w ramach akceptowanych w Moskwie rytualnych „stosunków między bratnimi krajami”, chociaż Chiny budziły w Polsce zaciekawienie i zainteresowanie, co owocowało wizytami delegacji różnego szczebla. Wzajemne stosunki rozwijały się przez pierwszą połowę lat 50. XX wieku głównie w obszarze gospodarki i kultury, a w lipcu 1954 roku złożył wizytę w Warszawie premier Zhou Enlai.

W październiku 1954 roku delegacja polska z Bolesławem Bierutem, który dwukrotnie spotkał się ze stojącym na czele Komunistycznej Partii Chin Mao Zedongiem, uczestniczyła w Pekinie w obchodach piątej rocznicy utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej. W Pekinie uważnie śledzono wpływ XX Zjazdu KPZR na sytuację w całym „obozie socjalistycznym”, w tym także w Polsce, zmieniający się tam stosunek do ZSRR i roli Chin w ruchu komunistycznym. Jednakże sposób informowania Pekinu przez chińskich dziennikarzy w Polsce o polskim zainteresowaniu był niekiedy przesadny, a nawet dezinformujący, gdy pisano, że „Zwykli ludzie w nieustannych dyskusjach mówili: poczekajmy na opinię Mao Zedonga”1

15 września 1956 roku rozpoczął się VIII zjazd KPCh, pierwszy od czasu proklamowania ChRL w 1949 roku. Uczestniczyły w nim delegacje „bratnich partii”, wśród nich polska, kierowana przez E. Ochaba, jako nowego przywódcę PZPR. Ochab rozmawiał wprawdzie z Mao, ale nie wspominał o jakichkolwiek kontrowersjach polsko-sowieckich, będąc pod stałym „nadzorem” członka polskich władz partyjno-państwowych i zaufanego człowieka Moskwy, Franciszka Jóźwiaka-„Witolda” oraz ambasadora sowieckiego w Pekinie, Pawła Judina.

Sytuację zmieniła dopiero rozmowa Ochaba z Zhu De (Chu Teh), ministrem obrony i wiceprzewodniczącym KPCh, przedstawianym wówczas w chińskiej propagandzie jako wódz wojskowy zwycięskiej wojny domowej i druga postać po Mao. Zhu De odpowiedzialny był wówczas w chińskim Biurze Politycznym za kontakty z „bratnimi państwami’ w Europie i z tego tytułu zajmował się delegacją PZPR. Gdy Ochab miał już powrócić do kraju, Zhu De miał rytualnie pożegnać go na lotnisku, a cała delegacja polska odleciała już wcześniej zwiedzać południe Chin. Wtedy to po raz pierwszy nie było przy Ochabie ani ambasadora polskiego i sowieckiego, ani Jóźwiaka, ani nawet polskiego tłumacza, któremu Ochab zapewne by nie ufał.

Korzystając z tej wyjątkowej okazji odbycia rozmowy w cztery oczy ze stroną chińską Ochab poinformował o chęci rozmowy zapewne zaskoczonego tym Zhu De, który przystał na to. Rozmowa odbyła się pod pretekstem „awarii samolotu”. Była ona długa, trwała zapewne 4-6 godzin i uczestniczyły w niej także inne osoby z kierownictwa chińskiego wezwane przez Zhu De. Niewątpliwie musiał o niej być także informowany na bieżąco Mao. W ocenie polskiego sinologa, Krzysztofa Gawlikowskiego, zapewne korzystano z gońców, bo na pewno nie telefonowali, mając wszędzie „doradców sowieckich”. „To była zbyt poważna gra, żeby mogła się odbywać bez uczestnictwa Mao. Zhu De sam by nie dawał gwarancji, a jeżeli Ochab miał gwarancje i marszałka – głównodowodzącego wojskami, i akceptację Mao, no to mógł podjąć grę z Moskwą”. Ochab miał poinformować stronę chińską o złożonej sytuacji w Polsce, planach zmiany kierownictwa władz partyjno-państwowych i powierzenia ważnych funkcji w PZPR Władysławowi Gomułce, oraz o dążeniu do pewnego usamodzielnienia od ZSRR swej polityki. Najogólniej rzecz biorąc Ochab uzyskał poparcie chińskie dla takich działań2.

Jakie były motywy strony chińskiej podjęcia takiej gry i złożenia obietnicy udzielenia poparcia polskim reformom? Rok 1956 przynależał jeszcze do etapu dominacji sowieckiej w Chinach, osłanianej oficjalnie hasłami „uczenia się od ZSRR” i traktowania Związku Radzieckiego jako „starszego brata”, któremu młodszy winien się podporządkowywać, co lansował także sam Mao. Jednak już od początku 1957 roku Mao ze swymi zwolennikami zaczęli podejmować kroki w celu rewizji tej pro-sowieckiej polityki. W Chinach po śmierci Stalina uważano, że w sposób naturalny Mao powinien zostać jego sukcesorem, jako najbardziej doświadczony i zasłużony przywódca ruchu komunistycznego. W Chinach już wcześniej do „czterech głów przywódców”: Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina dodawano piątą – Mao. Uznanie przez kierownictwo chińskie przywództwa najpierw Nikołaja Bułganina i N. Chruszczowa, a potem już tylko tego ostatniego, było z perspektywy Pekinu bardzo poniżające, biorąc pod uwagę ich dokonania i rangę. Natomiast starania Ochaba o poparcie Pekinu w sprawach jednego z europejskich państw „demokracji ludowej” zarówno potwierdzały autorytet Mao w „obozie socjalistycznym” jak i stwarzały okazję do przetestowania reakcji Moskwy na ogłoszenie odrębnej „narodowej drogi rozwoju” przez jeden z krajów tego obozu.

W Pekinie nie rozmawiano zapewne jeszcze o powierzeniu Gomułce funkcji I sekretarza KC PZPR, a co najwyżej o wprowadzeniu go ponownie do kierownictwa. Potwierdza tę tezę relacja A. Werblana – ostatniego żyjącego świadka ówczesnych wydarzeń, wysokiego działacza partyjnego i zaufanego współpracownika Gomułki. Twierdzi on, że Ochab wylatując do Pekinu nie był wcale przekonany, jakie podjąć dalsze decyzje, czy zaostrzyć kurs polityki wewnętrznej i zahamować zmiany, czy też je zaakceptować i współkształtować3. Zapewne ogólnie, w kontekście przemian w Polsce i chińskiego poparcia dla nich, omawiano w Pekinie sprawę sowieckich doradców i nadzoru sprawowanego nad polskim państwem i partią przez marsz. Konstanego Rokossowskiego przysłanego z Moskwy, którego Zhu De poznał osobiście. Zapewne rozważano planowane zmiany w kierownictwie polskim i włączenie do niego usuniętej wcześniej „grupy oskarżanej o nacjonalistyczne odchylenie”, co szczególnie mogło zainteresować przywódców chińskich, podobnie jak późniejsze hasło Warszawy „polskiej drogi do socjalizmu”.

Groźba interwencji sowieckiej i chiński sprzeciw

Po powrocie do Warszawy, ale dopiero bezpośrednio przed VIII Plenum KC PZPR w październiku 1956 roku, Ochab zdecydował się zrezygnować z przywództwa w partii i zaproponować Gomułkę na stanowisko I sekretarza partii. Wywołało to przeciwdziałanie konserwatywnego skrzydła polskiej partii komunistycznej, którego liderzy zaalarmowali Moskwę. W rezultacie już pierwszego dnia Plenum o 7 rano wylądował w Warszawie samolot z liczną delegacją sowiecką, a Chruszczow agresywnie zaatakował polskich gospodarzy, że o zmianach w składzie kierownictwa PZPR nie był zawczasu informowany i konsultowany. Sowieckie oddziały stacjonujące w Polsce przemieszczały się w tym czasie w stronę Warszawy, by ewentualnie podjąć interwencję zbrojną. Równocześnie w Pekinie ambasador sowiecki, Paweł Judin, przekazał Mao informację, że istnieje niebezpieczeństwo wyjścia Polski z obozu komunistycznego4. Moskwa poinformowała przed odlotem jej delegacji do Warszawy o takim polskim zamiarze Pragę, Berlin Wschodni i Pekin, ale nie była to wiążąca deklaracja, jakie działania zamierza podjąć, skoro Mao mówił wtedy, że Moskwa nie podjęła ostatecznej decyzji, ale wydaje się, że zamierza interweniować wojskowo.

W Warszawie odbyły się burzliwe rozmowy z delegacją sowiecką, w ich wyniku marsz oddziałów sowieckich został przerwany, ale interwencja została wstrzymana jedynie czasowo. 

Część historyków sądzi, że chiński udział w wydarzeniach 1956 roku był stosunkowo niewielki. Chińscy badacze Shen Zhihua i Li Danhui, którzy pracowali w archiwach chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, odrzucili tezę o politycznej interwencji chińskiej w celu wstrzymania sowieckiej interwencji zbrojnej jako „polski mit”. Wskazywali oni, że powolność obiegu dokumentów dyplomatycznych wykluczała wystarczająco szybkie przekazanie informacji i natychmiastową reakcję kierownictwa chińskiego na wydarzenia w Polsce5

Inni badacze kładą większy nacisk na rolę odegraną przez Chiny, które już wcześniej śledziły narastający kryzys w relacjach polsko-sowieckich. Pekin ustosunkował się do sowieckich planów interwencji negatywnie, Mao prawdopodobnie określił to stanowisko podczas posiedzenia Biura Politycznego KPCh 20 października stwierdzając, że Chiny będą protestować przeciwko interwencji. Po spotkaniu przekazał wezwanemu ambasadorowi sowieckiemu, Judinowi, informację, że Chiny będą uważać interwencję wojskową w Polsce za poważne naruszenie zasad internacjonalizmu proletariackiego, a Judin przesłał tę informację niezwłocznie do Moskwy.

Podkreślający znaczenie stanowiska Pekinu dla ówczesnej polityki Moskwy K. Gawlikowski argumentuje, że informacje do Pekinu docierały trzema kanałami: od ambasadora chińskiego, przekazującego informacje ze źródeł oficjalnych i przywiązującego dużą wagę do interpretacji otrzymywanych z ambasady sowieckiej; od śledzących dokonujące się przemiany dziennikarzy Agencji Xinhua; oraz kanałami wywiadu. Nie był tuzinkową postacią ówczesny ambasador chiński, Wang Bingnan, dawny i bliski współpracownik Zhou Enlaia. Można dodać, że on właśnie jako dyplomata od 1958 roku odpowiedzialny był za rozmowy chińsko-amerykańskie, które prowadził w Warszawie. Wówczas, wobec bojkotu amerykańskiego ChRL, było to jedyne miejsce w świecie, gdzie spotykali się przedstawiciele obu tych stron, a rozmowy toczyły się w warunkach pełnej sekretności (w Pałacu Myślewickim w Łazienkach). Niekiedy nie były nawet rozmowami tylko wymianą karteczek, które po przeczytaniu natychmiast palono6.

Wcześniej sądzono, że Chruszczow mógł dowiedzieć się o chińskim sprzeciwie już podczas wizyty delegacji sowieckiej w Warszawie podczas wspominanych wcześniej obrad VIII Plenum, obecnie jednak uznać można to za mało prawdopodobne. Ostateczne wycofanie się sowieckiego przywódcy z planów interwencji w Polsce nastąpiło zapewne dopiero po powrocie do Moskwy. Tam też Chruszczow dowiedział się o sprzeciwie Pekinu, gdyż Judin skończył rozmowę prowadzoną z Mao na ten temat dopiero w momencie, gdy delegacja sowiecka odlatywała z Warszawy do Moskwy.

A. Werblan wskazuje jednak, że dla Chruszczowa istotna była nie tylko otrzymana ostatecznie negatywna odpowiedź z Pekinu: „Wyjeżdżając z Moskwy wysłali informację do trzech partii, do Czechosłowacji, do Niemiec, co zrozumiałe bo to sąsiedzi Polski. I powiedzieli w tej informacji, że biorą pod uwagę użycie siły, wojska. Trzecią informację wysłali do Chin. Dlaczego? To był ich najważniejszy sojusznik. Zdawali sobie już sprawę od dłuższego czasu, że Chiny się boczą na nich, tego do czego Chiny aspirują to jeszcze nie wiedzieli. Wobec tego chcieli mieć stanowisko Chin, obawiali się, że Chińczycy mogą zająć inne stanowisko… Chruszczow… już wie stamtąd, że Czesi i Niemcy z otwartymi rękoma, z entuzjazmem powitali, że [przywódcy] radzieccy chcą w Polsce zrobić porządek. Ale nie ma odpowiedzi z Chin. Dopiero omawia się [to], Mao ma się spotkać z ambasadorem. To musiało Chruszczowa zaniepokoić. Dlatego stracił trochę pewność siebie. Wciąż nie wiedział, jak zachowa się jego główny sojusznik. Zatem, według mnie, zdecydował się załatwić w Polsce sprawę tak, jak to zrobiono, bo oni się naprawdę rozjechali bez porozumienia”7.

Rozmowy sowiecko-chińskie

21 października – gdy Gomułka wybrany został I sekretarzem KC PZPR, jako kompromisowa kandydatura, wspierana także przez E. Ochaba - z Moskwy nadeszła do Pekinu kolejna depesza, w której KC KPZR informował, że wprawdzie w Warszawie odbyły się rozmowy polsko-sowieckie, ale sytuacja ciągle pogarsza się. Władze sowieckie proponowały przysłanie do Moskwy delegacji chińskiej, kierowanej przez polityka najwyższego szczebla - Liu Shaoqi albo Zhou Enlaia, aby wspólnie przedyskutować ten problem. Nad propozycją tą w Pekinie naradzano się 22 października. Za przyczynę wycofania się Moskwy z planów interwencji militarnej uznano w Pekinie obawę przed silnym oporem polskim oraz stanowisko chińskie, o którym Chruszczow – jak sądziły władze chińskie - prawdopodobnie dowiedział się po powrocie do Moskwy. Jak wynika z analizy różnych źródeł w Pekinie wtedy przyjęto, że Chińczycy powinni występować w roli mediatora i nie włączać się bezpośrednio do polsko-sowieckich dyskusji, ale także przypominać polskim komunistom o wspólnych interesach całego obozu socjalistycznego. To stanowisko przekazano ambasadorowi Judinowi, dystansując się od sowieckiej tezy o „kontrrewolucji w Polsce”, a zalecając „miękkie działania”, w tym pomoc ekonomiczną. Zarazem Mao odrzucał zbyt daleko idącą krytykę Stalina, jako szkodliwą dla ruchu komunistycznego8.

Dlaczego stosunek Chin do wydarzeń w Polsce był zupełnie inny niż do równoczesnych wydarzeń na Węgrzech? Najprostszym wyjaśnieniem byłoby przypomnienie, że Pekin czuł się poniekąd odpowiedzialny za zmiany polityczne w Warszawie, gdyż obiecał przywódcy polskiemu poparcie wobec Moskwy dla nowej polityki, bardziej samodzielnej i narodowej. Węgry natomiast zaskoczyły Pekin, podobnie jak Moskwę, i na Węgrzech doszło ostatecznie do deklaracji o zamiarze wystąpienia z Układu Warszawskiego.

prof. Piotr Madejczyk

Na 24 października została zwołana w Moskwie narada partii komunistycznych, z udziałem przybyłej dzień wcześniej po południu i pozostającej w Moskwie do 31 października delegacji chińskiej. W rozmowach sowiecko-chińskich strona chińska zaaprobowała złagodzoną politykę sowiecką wobec Polski, podkreślając równocześnie konieczność odejścia od narzucania przez Moskwę swojej polityki „bratnim partiom” i od „wielkomocarstwowego szowinizmu” czasów stalinowskich. Chruszczow - w tej sytuacji, a zapewne także weryfikując swoją wcześniejszą negatywną ocenę Gomułki - zmienił swe stanowisko i zadeklarował, podczas spotkania z delegacją bezpośrednio po przybyciu, że jego podejrzenia wobec Gomułki okazały się po rozmowach bezpodstawne. Dopiero wtedy, 24 października, wojska sowieckie w Polsce otrzymały definitywne polecenie powrotu do baz.

Dla Polski to była decyzja kluczowa, gdyż otwierała możliwość przeprowadzenia wielkich reform i zmiany dotychczasowej polityki w wielu aspektach. Chiny zdecydowane były wzmocnić swoją pozycję w bloku i udało im się to osiągnąć, sprawdzając na polskim przykładzie możliwość odejścia od modelu sowieckiego i reakcje Moskwy na politykę „własnej drogi” do socjalizmu, jak też ograniczenia hegemonii Kremla. Reakcja Moskwy na chińskie zastrzeżenia pokazywała, że głos Pekinu wyraźnie nabrał na znaczeniu i miał istotny wpływ na decyzje podejmowane przez Chruszczowa. Chińskie dążenie do zyskania wpływu w międzynarodowym ruchu komunistycznym mieszało się niezmiennie z niechęcią do sowieckiej dominacji, oraz przekonaniem o niezdolności Moskwy do zrozumienia i zarządzania skomplikowanymi międzynarodowymi problemami.

W listopadzie 1956 roku, czyli zaraz po powrocie delegacji chińskiej z Moskwy, odbyło się II rozszerzone plenum KC KPCh ósmej kadencji. Liu Shaoqi przedstawił na nim sytuację w Polsce, na Węgrzech i w Egipcie – w którym Anglia i Francja, razem z Izraelem, podjęły interwencję zbrojną. Chiny jeszcze raz poparły na tym forum reformy w Polsce, a zarazem zaaprobowały, po krótkim wahaniu, interwencję sowiecką na Węgrzech, uznając tamtejsze wydarzenia istotnie za „kontrrewolucyjne” i zagrażające całemu obozowi państw komunistycznych. Dlaczego stosunek Chin do wydarzeń w Polsce był zupełnie inny niż do równoczesnych wydarzeń na Węgrzech? Najprostszym wyjaśnieniem byłoby przypomnienie, że Pekin czuł się poniekąd odpowiedzialny za zmiany polityczne w Warszawie, gdyż obiecał przywódcy polskiemu poparcie wobec Moskwy dla nowej polityki, bardziej samodzielnej i narodowej. Węgry natomiast zaskoczyły Pekin, podobnie jak Moskwę, i na Węgrzech doszło ostatecznie do deklaracji o zamiarze wystąpieniu z Układu Warszawskiego.

Często pojawia się także ocena, że był to swoisty rodzaj „handlu wymiennego” z Moskwą: wy zaakceptujcie popierane przez nas zmiany w Warszawie, a my poprzemy waszą interwencję w Budapeszcie. Oczywiście pewne elementy takiego myślenia zapewne mogły być obecne w Pekinie, gdyż są częścią relacji międzynarodowych. Wydaje się jednak, że takie ujęcie upraszcza ówczesną sytuację, a polityka chińska do czasu Rewolucji Kulturalnej nie była tak prosta. Pekin aspirując do przejmowania przywódczej roli w „obozie socjalistycznym” i starając się osłabić hegemonię sowiecką prowadził skomplikowaną grę. Z jednej strony musiał pokazywać, że popiera aspiracje narodowe mniejszych krajów bloku i ich zabiegi o własne interesy, z drugiej jednak strony musiał także demonstrować, że dba o integralność całego obozu, tym bardziej, iż zimna wojna nadal przecież trwała. W Azji była ona wręcz „gorąca” i we wszystkich mających tam miejsce konfliktach Chiny uczestniczyły pośrednio lub bezpośrednio. Dynamikę wydarzeń na Węgrzech, odmienną niż w Polsce, uznano prawdopodobnie za zagrażającą całemu obozowi.

Po Październiku – fascynujące Chiny

Mao, przy pomocy Zhou Enlaia, zręcznie kontynuował politykę wzmacniania na arenie międzynarodowej pozycji Chin, i swojej własnej jako ich przywódcy. Wizyta Zhou Enlaia w styczniu 1957 w Moskwie, Warszawie i Budapeszcie była pojawieniem się Chin na obszarze zarezerwowanym dotąd wyłącznie dla Moskwy.

Peter Cheng, amerykański badacz polityki zagranicznej ChRL następująco referuje przemówienie Zhou Enlaia w Warszawie 12 stycznia 1957 roku „Wyraził on swoją pełną aprobatę dla ostatnich wydarzeń w Polsce”. Ze wspólnego komunikatu o tej wizycie z 16 tegoż miesiąca wybija następującą kwestię: „relacje między państwami socjalistycznymi powinny opierać się na zasadach ich równości”, zwracając uwagę, że w tym tekście zabrakło jakiejkolwiek wzmianki o sowieckim przywództwie w obozie komunistycznym9. Choć w tym warszawskim komunikacie wyrażono poparcie dla rządu Jánosa Kádára na Węgrzech, to pominięto sowieckie oskarżenia, że powstanie tamtejsze było ruchem kontrrewolucyjnym, zainspirowanym przez mocarstwa zachodnie. Pominięcie to było zapewne rezultatem nacisków strony polskiej. Trzeba zaś pamiętać, że Zhou Enlai przyjechał do Warszawy po rozmowach w Moskwie i z Warszawy poleciał do Budapesztu, skąd znowu wrócił do Moskwy.

Wśród elity rządzącej ery Gomułki dość szerokie było ogólne przekonanie o kluczowym znaczeniu chińskiego poparcia dla przemian Października i powstrzymania sowieckiej interwencji wojskowej. Towarzyszyło mu pewne zafascynowanie w polskim społeczeństwie mało znanym krajem i jego ideologią wyraźnie odmienną od sowieckiej. Podobnie jak to się działo na Zachodzie widzieć chciano zazwyczaj w Chinach ucieleśnienie swoich marzeń, albo fobii, podczas gdy rzeczywistość chińska była radykalnie odmienna i o wiele bardziej złożona. Realia chińskiej polityki były bardzo odległe od polskich debat i od marzenia polskich inteligentów o demokratycznym czy humanistycznym socjalizmie.

Jak wspomina sinolog, K. Gawlikowski, „Nasi przedstawiciele władz… jeździli tam z ogromnym zaciekawieniem. Fascynacja była znacznie szersza, obejmowała wtedy, po ‘56, dużą część inteligencji.” Nieliczni, jak Tadeusz Kotarbiński, potrafili zrozumieć chińską odmienność. Ciekawszy, żywszy, odmienny od dogmatycznych formułek sowieckich wydawał się polskim gościom język, którym dyskutowano w Chinach. Wrażenie robiło dobre zaopatrzenie rynku w rozmaite artykuły codziennego użytku: „Dla człowieka jak ja, który przyjechał z Polski epoki Gomułki do Chin, kraj ten wydawał się krajem obfitości, bez kolejek.” Niezależnie od tego istniały odmienności kulturowe, które widoczne były przy oficjalnych spotkaniach delegacji partyjnych10

Normalizacja polsko-sowiecka.
Słabnięcie relacji polsko-chińskich

Drogi polskich i chińskich komunistów rozchodziły się, chociaż przez lata w ekipie Gomułki pozostała we wzajemnych relacjach nuta wzajemnej życzliwości. Dla polskich komunistów pewne znaczenie obok politycznego „długu wdzięczności” mogły mieć także względy praktyczne: przez demonstrowanie lepszych niż z innymi państwami obozu relacji z Chinami Warszawa pokazywała pewną swoją samodzielność w ruchu komunistycznym. Z perspektywy Mao i innych przywódców chińskich ważniejsze było chyba doświadczenie węgierskie, pokazujące groźbę „kontrrewolucji” i usprawiedliwiające radykalizację systemu w Chinach. Polityka Gomułki, o którym Mao wyrażał się tak pozytywnie w końcu 1956 roku w rozmowie z polskim ambasadorem, budziła jego coraz większą niechęć, umacnianą raportami ambasady chińskiej w Warszawie.

Z drugiej strony brak zaufania Chruszczowa do nowych władz polskich powoli ustępował. Z polskiej perspektywy zapewne ustabilizowała relacje z Moskwą próba przejęcia w czerwcu 1957 roku władzy w Moskwie przez działaczy partyjnych skupionych wokół Wiaczesława Mołotowa, Gerogija Malenkowa i Łazara Kaganowicza, z której to konfrontacji Chruszczow wyszedł zwycięsko. Gdyby obalenie Chruszczowa udało im się, oznaczałoby ono restalinizację, a przynajmniej częściowe przywrócenie dawnych form zależności i władzę wrogiego Polsce Mołotowa. W Moskwie proces ten trwał dłużej, jeszcze w sierpniu 1957 roku Chruszczow ostro krytykował Gomułkę w rozmowie prowadzonej na Krymie, atakował w jego ekipie „wrogów ZSRR i Żydów” a bronił prosowieckich „natolińczyków”11. Zapewne około 1959 r. Chruszczow ostatecznie zaakceptował pewne odmienności systemu w Polsce i wycofał poparcie dla frakcji natolińskiej, czyniąc to zarówno pod wpływem ustępstw Gomułki, jak i problemów z Chinami.

Mimo poprawy stosunków z Moskwą, stosunki polsko-chińskie nadal nacechowane były swego rodzaju obustronną sympatią polityczną. Jednakże narastały niewątpliwie rozbieżności. Pokazały je np. ,rozmowy polsko-chińskie w Moskwie w 1960 roku, chociaż wówczas jeszcze udało się załagodzić konflikty związane z odrębnym stanowiskiem chińskim i albańskim. Wyraźnie widać było wtedy chińskie próby odwoływania się do poparcia w 1956 roku, aby włączyć PZPR do rozgrywki prowadzonej ze Związkiem Radzieckim. Jednak okazały się one nieudane, a kierownictwo polskie coraz bliżej wiązało się z Moskwą, i nie był to jedynie skutek nacisków ze strony sowieckiej. Gomułka w rozmowach z delegacją chińską w Moskwie tak odniósł się do 1956 roku: „My nie wiemy o czym mówiliście wówczas z KPZR i dziś nas to już nie interesuje. Zagadnienie zostało rozstrzygnięte”. Twierdził, że oparta na szowinizmie wielkorosyjskim błędna polityka sowiecka należy już do przeszłości, podczas gdy Liu Shaoqi uważał, że Chiny nadal silnie ją odczuwają12.

Przez wiele lat Polska utrzymywał jednak z Chinami znacznie bliższe stosunki niż inne satelickie państwa Moskwy i w znacznie mniejszym stopniu włączała się w sowiecką kampanię propagandową krytykowania Chin, Polska miała aż trzy konsulaty na terenie Chin (w Tianjinie, Szanghaju i Kantonie), czyli więcej niż inne państwa obozu. Pekin przesyłał przez swoich dyplomatów jeszcze na początku lat sześćdziesiątych komunikaty, że jego stosunek do Polski jest inny niż do pozostałych państw socjalistycznych. Chińscy dyplomaci starali się utrzymywać atmosferę polsko-chińskiego zaufania. Wiceminister spraw zagranicznych Winiewicz tak, na przykład, relacjonował swoją rozmowę z Wang Bingnanem: „Ze swej strony zapytałem go wprost o wynik dzisiejszej rozmowy chińsko-amerykańskiej (Cabot – Wang). Odpowiedział: ‘nic nowego, ale bardzo interesujące i trzeba [kontakty] kontynuować’; zamilkł [jednak], gdy do rozmowy włączył się tow. [Awierkij] Aristow [ambasador sowiecki]”13. Pekin przekazywał sygnały przez ambasadę, że „ChRL ustosunkowuje się do PRL inaczej, niż do innych europejskich krajów socjalistycznych i że powinniśmy to odwzajemnić”14.

W polskim MSZ uważnie monitorowano wydarzenia oraz dyskusje w Chinach i podejmowano próby podtrzymywania dobrych stosunków, wbrew coraz silniejszym naciskom Moskwy. W 1964 roku zawarto, na przykład, umowę kulturalną (z wymianą studentów) i przygotowywano handlową. Obroty handlowe nie były jednak rewelacyjne, na początku lat 60. widoczny był w nich regres. Ograniczeniu uległy jednak niewątpliwie polsko-chińskie kontakty oficjalne, tak ożywione w drugiej połowie lat 50. XX wieku.

Chiny w polityce Gomułki

Wobec narastającego konfliktu sowiecko-chińskiego Gomułka starał się jak najdłużej zachować dystans. Nadal był też przekonany, że należy przeciwdziałać rozłamowi sowiecko-chińskiemu, gdyż będzie on wielką porażką i dalszym osłabieniem obozu komunistycznego, który i tak jest słabszy od zachodniego. Być może próby Gomułki zapobiegnięciu konfliktowi z Pekinem staną się jeszcze lepiej zrozumiałe, gdy uwzględnić, że na początku lat 60. klęską skończyła się jego inicjatywa wzmocnienia integracji bloku komunistycznego poprzez zasadniczą reformę Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG).

Skoro nie udało się wzmocnić instytucjonalnie współpracy gospodarczej państw komunistycznych, Gomułka tym bardziej musiał obawiać się osłabienia bloku wschodniego w wyniku sporu i narastającego konfliktu sowiecko-chińskiego. Gomułka winą zań obarczał obydwa państwa, a nawet w większym stopniu Moskwę i jej wielkomocarstwową postawę. Za błąd Moskwy uważał odmówienie Chinom dostępu do technologii produkcji broni atomowej, gdyż – jak sądził – i tak wejdą w jej posiadanie, a odmowę sowiecką potraktowali jako nielojalność. Tym samym odmowa niczego nie zmienia w zakresie dostępu do broni atomowej, a przyczynia się do rozłamu. W 1963 roku, w odpowiedzi na prośbę KPZR o stanowisko partii komunistycznych państw Układu Warszawskiego w sprawie układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej Gomułka zajął dlatego stanowisko negatywne wobec układu. Do odpowiedzi dołączył półprywatny list do Chruszczowa, w którym sprzeciwiał się zawarciu umowy o nierozprzestrzenianiu broni atomowej, gdyż Chiny z pewnością umowę tę potraktują jako skierowaną przeciwko nim, czyli układ doprowadzi do rozbicia i dalszego osłabienia obozu państw komunistycznych. Chiny nie pogodzą się bowiem z takim ograniczeniem ich roli w polityce międzynarodowej i nakładaniem na nie niekonsultowanych z nimi ograniczeń15.

W dniach 7-9 listopada 1964 roku odbyły się w ambasadzie chińskiej w Moskwie spotkania z delegacją polską, kierowaną przez Gomułkę. W jej skład wchodził także minister spraw zagranicznych Adam Rapacki i Zenon Kliszko. Sondowano możliwości polepszenia relacji wzajemnych, strona chińska podkreśliła konieczność innego ułożenia z ZSRR „stosunków wzajemnych” oraz jedności ruchu komunistycznego, a także wyrażała zadowolenie z odejścia Chruszczowa. W perspektywie Gomułki, określającego polską politykę zagraniczną, kluczowe było niezmiennie znaczenie jedności ruchu komunistycznego. Kierował się przy tym zarówno względami ideologicznymi – wiarą w komunistyczną ideologię, jak i pragmatycznymi – rozbicie osłabiało pozycję państw komunistycznych w konfrontacji z Zachodem, a był on przekonany o istniejącym nadal zagrożeniu dla Polski ze strony Niemiec Zachodnich wciąż nie uznających granicy na Odrze i Nysie. Zarzucił stronie chińskiej zaostrzanie konfliktu i niepotrzebne podejmowanie w prasie krytyki ZSRR, podczas gdy nie powinno się tej problematyki dyskutować na forum publicznym. Rozmowa ta była ostatnią tak usilną próbą Gomułki aktywnego działania na rzecz załagodzenia konfliktu sowiecko-chińskiego.

Koniec nadziei na zakończenie konfliktu

Koniec lat 60. przyniósł szybkie pogarszanie się stosunków polsko-chińskich. Z perspektywy władz polskich zasadniczym problemem bloku państw komunistycznych było narastanie tendencji nacjonalistycznych w wielu państwach bloku, w tym także w Chinach. Z tym łączył się „narodowy egoizm”, co utrudniało współpracę w ramach RWPG: „ograniczoność w pojmowaniu swoich interesów, dążenie do zdobycia lepszych pozycji kosztem innych, chęć wypchnięcia drugiego w handlu zagranicznym”. Po burzliwych wydarzeniach w Chinach podczas Rewolucji Kulturalnej (1966-1969) i narastających napięciach między Pekinem a Moskwą doszło w 1969 roku do konfliktu zbrojnego na granicy sowiecko-chińskiej. Był to dla Gomułki ostateczny koniec nadziei na utrzymanie jedności bloku komunistycznego i jednoznaczny sygnał, że Chiny zrywając ze Związkiem Radzieckim stają się samodzielnym mocarstwem na arenie światowej.

Z perspektywy polskiego historyka można stwierdzić, że odejście w Polsce od systemu stalinowskiego i rozpoczęcie fundamentalnych reform w 1956 roku zawdzięczamy w dużym stopniu Chinom i ich poparciu dla „narodowej drogi do socjalizmu”. Dzięki ich zaangażowaniu udało się też uniknąć sowieckiej interwencji militarnej w Polsce, która de facto została już rozpoczęta, a mogła doprowadzić do kolejnego zniszczenia Warszawy i tysięcy ofiar, bo część polskiej armii była gotowa podjąć walkę podobnie jak liczni cywile. To zatem w znaczącym stopniu dzięki Chinom Polska stała się na ponad dwa dziesięciolecia „najweselszym barakiem w obozie socjalizmu” i krajem prowadzącym o wiele bardziej autonomiczną politykę niż większość państw satelickich Moskwy. Rzecz jasne, reformy ery Gomułki były ograniczone, i nie poszły tak daleko, jak oczekiwały szerokie kręgi społeczne, ale stanowiły one fundament dalszych przemian.

258 piotr madejczyk

O autorze

Prof. dr hab. Piotr Madajczyk – Kierownik Zakładu Studiów nad Niemcami, Instytut Studiów Politycznych PAN. Badacz historii najnowszej Polski i jej relacji międzynarodowych. Wykładowca Uczelni Łazarskiego.


- Przypisy - 

1 Shen Zhihua, Li Danhui, Kryzys w Polsce 1956 roku i stosunki polsko-chińskie wi-dziane z Pekinu, w: Jan Rowiński, Tytus Jaskułowski (red.), Polski Październik 1956 w polityce światowej, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Warszawa 200, s. 73.
2 K. Gawlikowski, Kluczowy moment wpływu Chin na losy Polski - przyczynek do hi-storii stosunków polsko-chińskich, 1956 – Polski Październik w polityce światowej, pod red. Jana Rowińskiego, przy współpracy Tytusa Jaskułowskiego, PISM, 2006, w: „Azja-Pacyfik”, t. 11/2008, s. 280-291; tenże, relacja, grudzień 2015 r.; Także Shen Zhihua, Li Danhui, Kryzys, s. 80.
3 Relacja A. Werblana z 2 lutego 2016 r.
4 Jian Chen, Mao’s China and the Cold War (The New Cold War History), University of North Carolina, 2001, s. 146-147.
5 Shen Zhihua, Li Danhui, Kryzys, s. 72.
6 Relacja K. Gawlikowskiego z grudnia 2015 r.
7 Relacja A. Werblana z 2 lutego 2016 r.
8 J. Chen, Mao’s, s. 148-149. Też Shen Zhihua, Li Danhui, Kryzys, s. 89-90.
9 Peter Cheng, A Chronology of the People’s Republic of China from October 1, 1949, Adams & Co, Totowa, New Jersey 1972, s. 69.
10 Relacja K. Gawlikowskiego z grudnia 2015 r.
11 Jacek Tebinka, 1956 – rok przełomu, w: Wojciech Materski, Waldemar Michowicz (red.), Historia dyplomacji polskiej, PISM, Warszawa 2010, t. VI, s. 444-583, tutaj s. 499-500; A. Werblan, Gomułka, s. 66.
12 Por. Adam Michnik, Zapis dwóch rozmów, „Aneks. Kwartalnik Polityczny” 1978, nr 18, s. 117-160.
13 Notatka Józefa Winiewicza z 18.05.1962, Archiwum MSZ 26/3/27, s. 24-25.
14 Notatka J. Winiewicza z rozmowy z Wang Ping-nanem, 20.081963, Archiwum MSZ 26/4/34, s. 62-63.
15 Relacja A. Werblana z 2.02.2016. W relacji pojawiają się także elementy zawarte w jego artykule PZPR a schizma chińska. Fragmenty wspomnień, cz. 1 „Dziś. Przegląd Społeczny” 1991, nr 7, s. 69-80; cz. 2 „Dziś. Przegląd Społeczny” 1991, nr 8, s. 63-73.

Tekst ten jest skróconą wersją studium naukowego: Chiny a polski Paź-dziernik – przebieg wydarzeń i ich konsekwencje, które zostanie opublikowane w pracy zbiorowej w październiku 2016 roku przez ISP PAN.